środa, 31 grudnia 2014

Ciąg dalszy historii USCM SOC #3



      Trudno powiedzieć, co spowodowało, że Spears stał się podręcznikowym przykładem psychopaty i idealnym odwzorowaniem karykatury dyktatora - żołdaka. Być może specyficzny i raczej wadliwy sposób mieszania genów w procesie tworzenia tych tworów ludzkiej arogancji, być może po prostu brak jakiejkolwiek rodziny, brak zwykłej ludzkiej czułości i uczucia.

      Kapitan Spears, ekspresowo i całkowicie bezprawnie awansowany do rangi pułkownika, w przyszłości generał (patrz: incydent „Azyl”), cieszył się dowodzeniem CMARSOC jedynie przez niecałe dwie ziemskie doby. Z czego jeden dzień upłynął mu na puszeniu się przed kamerami i udzielaniu dziesiątków wywiadów, w których roztaczał wizje „oczyszczenia CMARSOC z trucizny Pattona”, drugi dzień był natomiast wyjątkowo przykrym doświadczeniem, które starał się wymazać z pamięci do końca życia. Spears, pijany rozpierającą go dumą i samouwielbieniem, został wsadzony do korporacyjnego wahadłowca i niemal jak pakunek dostarczony do Luna Dark One, bazy głównej CMARSOC. Spears oraz towarzyszący mu politycy i korpo-zarządcy powitani zostali salwą ostrzegawczą z dział USS Geronimo, krążownika CMARSOC.

      Garnizon bazy, pogrążony w żałobie po ukochanym dowódcy, dość chłodno delikatnie mówiąc, przyjął decyzje skorumpowanych urzędasów. Osłupiali politykierzy i ich marionetka powiadomieni zostali, że Dowództwo Operacji Specjalnych USCM ma już następnego głównodowodzącego i ingerowanie w wewnętrzne sprawy CMARSOC skończy się dla ingerujących w sposób zabójczo nieprzyjemny. Wtedy właśnie rozpoczął się okres rządów wojskowych i całkowitego ograniczenia władzy megakorporacji, okres ten zakończył się katastrofą Aurigi i zmartwychwstania Weyland-Yutani.

      Bezpośrednim następcą Pattona, był kolejny w łańcuchu dowodzenia pułkownik Szaron „Uzi” Goldbaum. Wykształcony i inteligentny Żyd, jak wielu innych jego rodaków, po zagładzie państwa Izrael zaciągnął się do USCM jako bezpaństwowiec. To, co go wyróżniało to dystans i fatalistyczny stosunek z jakim podchodził do Drugiego Holocaustu. Od wczesnej młodości wątpił w możliwość przetrwania swojej ojczyzny tam, gdzie się znajdowała. Kalifat Islamski niemal dokończył potworne dzieło Hitlera. Z kilkunastu milionów Izraelczyków ocalało ledwie kilka tysięcy, w większości mężczyzn. Jednym z nich był właśnie Szaron, „odkryty” przez Pattona w podrzędnym regimencie USCM.

      W ciągu paru lat „Uzi”, zawdzięczający swoje przezwisko zamiłowaniu do niewielkiej broni automatycznej, awansował z sierżanta na pułkownika i „drugiego po bogu” przy generale Pattonie.
Tak szybki awans zawdzięczał nie tylko wyjątkowej inteligencji i doskonałym analizom taktycznym, ale przede wszystkim odwadze i osobistej pogardzie dla śmierci połączonej paradoksalnie z niebywałą pieczą o bezpieczeństwo powierzonych mu żołnierzy. To właśnie "Uzi" opracował "taktykę trójkąta" - niewielkich, trzyosobowych grup uderzeniowych, w których bojowa, nawzajem się ubezpieczająca dwójka operatorów jest strzeżona przez niewchodzącego do walki "anioła", pozostającego na pokładzie pojazdu transportowego. Taktyka ta minimalizowała straty, jak też pozwalała na wielką elastyczność samodzielnych grup bojowych.

      Goldbaum stał się również prekursorem doktryny „minimalistycznej uniwersalizacji”. Zarzucono stosowanie kosztownych w eksploatacji i niewykorzystujących przeważnie swojego potencjału krążowników klasy Conestoga na rzecz o połowę mniejszych gunshipów Merkava. Te proste w konstrukcji i jednocześnie niewiarygodnie wytrzymałe okręciki przenosiły całą gamę uzbrojenia ofensywnego oraz potężne systemy maskowania elektronicznego, zarówno pasywnego jak i aktywnego, jednak ich najważniejszym atutem było sześć pojazdów uderzeniowych wraz z trzyosobowymi grupami operatorów. Było to właśnie rozwinięcie „taktyki trójkąta”.
-------------------------